Ameryka

Grenlandia nie dla Trumpa

Premier Danii, Matte Frederiksen pozostał nieugięty i odmówił Donaldowi Trumpowi. Jedna z najpotężniejszych osób na świecie musi pogodzić się z tym, że wszystkiego nie dostanie. Musi, bo po odwołaniu spotkania zaplanowanego na 2 września można odnieść wrażenie, że ciągle myśli inaczej.

Dla USA wykupowanie nowych terenów to nie pierwszyzna. Już w 1867 r. Zachodnie mocarstwo wykupiło od Imperium Rosyjskiego tereny dzisiejszej Alaski. I okazało się to strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza dzięki złożom złota, ropy naftowej i gazu ziemnego. Grenlandia, jak się okazuje może być równie cenna. Zarówno pod względem bogactw naturalnych, jak i strategicznego położenia wyspy. Właśnie to widzi Donald Trump patrząc na Zieloną Wyspę. Zapomina niestety o przywiązaniu i poczuciu narodowości.

Rodacy nie są na sprzedaż

Mimo, że ponad 80% mieszkańców Grenlandii to Inuici, czyli rdzenni mieszkańcy azjatyckiego pochodzenia, to resztę mieszkańców stanowią głównie Duńczycy. Dania, jako protektor wyspy nie ma zamiaru jej sprzedawać. Nikomu i za żadne pieniądze. Taki właśnie komunikat miał usłyszeć Donald Trump po wyrażeniu swoich planów.

Idealny punkt strategiczny

Prezydent Stanów Zjednoczonych nie zamierza się jednak poddawać i już zapowiedział kolejne próby negocjacji z duńskim rządem. Trump pozostaje zdeterminowany, bo grenlandzka baza lotnicza Thule ciągle pozostaje najbardziej wysuniętym na północ punktem strategicznym amerykańskich sił powietrznych. Zielona Wyspa jest więc świetnym miejscem obserwacyjnym przeciwko Rosji.
Kolejnym zagrożeniem dla USA, tym razem ekonomicznym, są Chiny.
Stany Zjednoczone już od jakiegoś czasu prowadzą zacięty spór o podłożu ekonomicznym z Chinami. Grenlandia, która przez rosnące temperatury zmniejsza swoją powierzchnię, odkrywa swoje bogactwa mineralne, które Donald Trump mógłby wykorzystać do uzyskania większej niezależności ekonomicznej.

Fot.: Flickr.com CC 2.0 Rene Schwietzke

Grenlandia nie dla Trumpa
Skomentuj

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Biznes i gospodarka

Na górę