Najnowsze dane banku centralnego wskazują, że tylko w pierwszym kwartale tego roku rosyjscy przedsiębiorcy zainwestowali około sześćdziesiąt sześć miliardów dolarów za granicą. To więcej niż spodziewał się nie tylko Putin, ale i cały moskiewski rząd.
Przeglądając ubiegłoroczne dane statystyczne można dojrzeć, że 66 mln dolarów zainwestowanych przez rosyjski biznes za granicą to aż o ok. 70 % więcej niż jeszcze rok temu. Problem wydaje się pogłębiać.
Luksemburg i Brytyjskie Wyspy Dziewicze nowym centrum rosyjskich przedsiębiorców
Rosjanie inwestują przede wszystkim w Luksemburgu oraz na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, czyli dwa alternatywne państwa, które są dziś uznawane za raje podatkowe po ostatnich problemach z depozytami bankowymi Cypru. Szacuje się, że tylko na samych Brytyjskich Wyspach Dziewiczych Rosjanie zainwestowali łącznie już przeszło trzydzieści miliardów dolarów – tylko w pierwszym kwartale tego roku liczba inwestycji zwiększyła się piętnastokrotnie.
Ekonomiści przekonują, że zwiększone zainteresowanie rosyjskich inwestorów rynkiem zagranicznym wynika przede wszystkim z wyraźnego zastoju gospodarczego w rodzimym kraju. Igor Nikołajew komentuje, że wraz ze słabymi danymi makroekonomicznymi rośnie także apetyt władz na prywatny kapitał.
Fotografia w publikacji Flickr.com CC 2.0 Art Hitklif